[Deminy]

No to na pierwszy ogień (śnieg?) pojawiam się ja!


Jaka jest wasza ulubiona zabawa na śniegu? ❄


U mnie już od kilku dni biało, nawet na mieście widuję mini bałwanki przy sklepach! Sama też uwielbiałam ten moment, gdy śnieg już był idealny do lepienia, ale nie ukrywam, że to jednak sanki były moim ulubionym sposobem na spędzanie czasu. W dodatku w mojej okolicy większość domów postawiono na pagórkach, więc podjazdy świetnie się sprawdzały w roli lodowych zjeżdżalni. 😁

[Keyma]

najlepiej wspominam oczywiście sanki, ale i lepienie iglo ;D

[Deminy]

@Keyma Naprawdę udało Ci się kiedyś zbudować? :o
Pamiętam, że miałam taki ambitny plan w dzieciństwie, ale skończyło się na dwóch warstwach kostek... 😅

[Aaricia]

@Deminy @Keyma ja też bardzo lubiłam sanki, chociaż przy zjazdach z większych górek miałam stracha 😂

Kiedyś udało mi się zbudować mini igloo, ale to było tak dawno, że nie mam żadnych zdjęć niestety. Ale za to udało mi się znaleźć zdjęcie mini bałwanka sprzed kilku lat 😂

[Marcelek]

Lepienie bałwana :)
Chociaż z tego co pamiętam, to tylko raz ulepiłem z rodzicem bałwana z prawdziwego zdarzenia - marchewka jako nos, węgle jako guziki i twarz. Nie pamiętam, czy miał jakieś nakrycie głowy (może wiadro).

Ze sportów, to sanki i jabłko <3 Chociaż sanki lepsze, wygodniejsza pozycja.

Mały bałwanek zlepiony na szybko - zrobiony pod domem, a utrzymał się dzielnie przez podróż przez całe miasto, aż po sam market :)

[TrendaTen]

W śniegu najlepsze moim zdaniem jest lepienie śnieżek, nawet nie tyle co rzucanie co sam ten proces lepienia. Jestem w tym już na tyle dobry, że z każdego śniegu potrafię ukulać idealną śnieżkę. Nawet najgorszy śnieg nie stanie mi na przeszkodzie! Drugą najlepszą rzeczą jest zjazd na sankach. Wczoraj miałem okazję pozjeżdżać trochę z synem. To był pierwszy raz w tym sezonie, ale z pewnością jeszcze nie ostatni.

[Saka]

@Keyma @Deminy Za dni mojego dzieciństwa było w Polsce więcej śniegu. Raz na wsi przez noc spadł ponad metr śniegu, takiego z którego dało się budować. Miałam pełnowymiarowe iglo przez kilka dni. Ot, hałdę odwalonego sniegu ze schodów przed domem ubiłam z pomocą większych ode mnie i potem wydrążyłam wejście i środek. 😁

Teraz mieszkam na dalekiej północy, do śniegu mam dostęp praktycznie przez całą zimę, ale bez odpowiedniej pogody się nie lepi. To znaczy, jest tak zimno, że ten śnieg zamarza. Wtedy przypomina drobne okruchy szkła. Chodzenie po takim śniegu to sensoryczne okropieństwo. Przyznam jednak, że ładnie wygląda.

[Aaricia]

Originally Posted by Marcelek

Lepienie bałwana :)
Chociaż z tego co pamiętam, to tylko raz ulepiłem z rodzicem bałwana z prawdziwego zdarzenia - marchewka jako nos, węgle jako guziki i twarz. Nie pamiętam, czy miał jakieś nakrycie głowy (może wiadro).

Ze sportów, to sanki i jabłko <3 Chociaż sanki lepsze, wygodniejsza pozycja.

Mały bałwanek zlepiony na szybko - zrobiony pod domem, a utrzymał się dzielnie przez podróż przez całe miasto, aż po sam market :)

@Marcelek to dobra konstrukcja wyszła jak tyle przygód przetrwał bałwanek 😀 A drogę powrotną też przetrwał?

[Aaricia]

Originally Posted by TrendaTen

W śniegu najlepsze moim zdaniem jest lepienie śnieżek, nawet nie tyle co rzucanie co sam ten proces lepienia. Jestem w tym już na tyle dobry, że z każdego śniegu potrafię ukulać idealną śnieżkę. Nawet najgorszy śnieg nie stanie mi na przeszkodzie! Drugą najlepszą rzeczą jest zjazd na sankach. Wczoraj miałem okazję pozjeżdżać trochę z synem. To był pierwszy raz w tym sezonie, ale z pewnością jeszcze nie ostatni.

@TrendaTen to czekamy na zdjęcie takiego okazu 😀

[Aaricia]

Originally Posted by Saka

@Keyma @Deminy Za dni mojego dzieciństwa było w Polsce więcej śniegu. Raz na wsi przez noc spadł ponad metr śniegu, takiego z którego dało się budować. Miałam pełnowymiarowe iglo przez kilka dni. Ot, hałdę odwalonego sniegu ze schodów przed domem ubiłam z pomocą większych ode mnie i potem wydrążyłam wejście i środek. 😁

Teraz mieszkam na dalekiej północy, do śniegu mam dostęp praktycznie przez całą zimę, ale bez odpowiedniej pogody się nie lepi. To znaczy, jest tak zimno, że ten śnieg zamarza. Wtedy przypomina drobne okruchy szkła. Chodzenie po takim śniegu to sensoryczne okropieństwo. Przyznam jednak, że ładnie wygląda.

@Saka wygląda magicznie 🤩 też mi się przypomniały czasy dzieciństwa i całe masy śniegu, kiedyś też lubiłam jako dziecko siedzieć na krześle w kuchni, przysuniętym do okna, i patrzeć, jak z nieba lecą śnieżynki 😊