Konkurs - Jaka jest Wasza ulubiona gra z gatunku Horror? 👻
-
171Odpowiedzi
-
9435Wyświetlenia
-
@Aaricia Moja ulubiona gra Horror to Resident Evil 4. Gra ta oferuje nie tylko niesamowitą atmosferę, ale także niezapomniane wrażenia związane z rozgrywką. W grze znajdziesz wiele elementów, które sprawią, że Twoje serce zacznie mocniej bić
-
moja ulubiona gra z gatunku horror to Resident Evil 2. Jest to remake klasycznej gry z 1998 roku, która opowiada o walce z zombie i innymi potworami w mieście Raccoon City. Gra jest pełna napięcia, strachu i zagadek. Podoba mi się, że gra ma dwie kampanie, w których można grać jako Leon Kennedy lub Claire Redfield, i że każda z nich ma różne wydarzenia i zakończenia. Gra ma też świetną grafikę, dźwięk i atmosferę. Uważam, że Resident Evil 2 to jedna z najlepszych gier horrorów wszech czasów. 🎮
-
Gry postapokaliptyczne zawsze na długo zapadają w mojej pamięci – tak też jest z grą Metro 2033, która wywołała we mnie szereg przeróżnych emocji. Od totalnego wciągnięcia i chęci poznania całego metra oraz tego co nad nim, przez momentami mrożący krew w żyłach klimat, aż po zaskakujące smaczki, różniące się od fabuły książki. Było strasznie, ale przyjemnie – a prawdziwym horrorem byłoby to, gdyby zabrakło jednej z tych rzeczy. W fabule znajdziemy wiele momentów, w których możemy mocno się przestraszyć i sytuacji… które zapewne przypomnimy sobie jadąc metrem. Szczęście w nieszczęściu, w moim mieście, Krakowie, nie ma takich atrakcji i wszystko wskazuje na to, że jeśli by powstało – to rzeczywiście byłby koniec świata.
-
Nosferatu: Gniew Malachiego to piekielnie dobra gra, która chyba jako jedyna powodowała u mnie nadmierną potliwość i wydobywała ze mnie dziewczęce piski, mimo że jestem rosłym facetem.
Wraz z otwarciem bramy do tego mrocznego świata, uczucie grozy wnikającej w kości staje się nieodłącznym towarzyszem. Mrożąca krew w żyłach produkcja rzuca nas w otchłań nieopisanego terroru, gdzie każdy krok jest śmiertelnym tańcem na granicy życia i śmierci.
Oryginalność tkwi tu w każdym szczególe, a sam interfejs to brama do nieznanych zakamarków strachu. Nasze narzędzia śmierci to nie tylko banalne ostrza czy strzały. Drewniane kołki do przebijania wampirzych serc, krucyfiksy i kielichy z wodą święconą to tylko namiastka arsenału, który główny bohater trzyma za pazuchą. Dzięki temu walka z piekielnymi istotami staje się nie tylko sprawą fizyczności, lecz również umysłowego szachowania, gdzie każde posunięcie musi być niezwykle przemyślane. A jest z kim walczyć.
Kreatury, które autorzy ożywili, są zrodzone z najgłębszych koszmarów. Ich zaciekłość do walki nie zna granic, a obserwacja ich morderczej determinacji budzi nieopisany podziw. Każda maszkara, z którą się zetkniemy gotuje na istne piekło, a każdy etap rozgrywki stają się areną wymagającej i ekscytującej walki o przetrwanie. Gra to jedno wielkie, emocjonujące doznanie, którego celem jest uratowanie tego, co najcenniejsze - rodziny. I ten tykający zegar, który odmierza czas do kolejnego zgonu – przerażające.
Rzeczywistość którą przemierzamy, jest jak halucynacyjny koszmar. Obraz chwieje się w rytm naszych kroków, a każdy wysiłek bohatera podczas walki czy desperackiej ucieczki przejawia się w drżącym obrazie. Krwawy szlak naszych działań maluje krajobraz, a strzały czy walka wręcz stają się ekstazą przerażenia. Zapisywanie gry to tylko chwila oddechu w tej ponurej symfonii śmierci.
Udźwiękowienie to nie tylko akompaniament, to doznanie dźwięków, które wbiją się w umysł gracza jak ząb diabła. Niektóre odgłosy, jakby wyjęte spod piekielnych czeluści, wprawiają w drżenie całe ciało.
Niestety techniczna strona stanowi również swoisty koszmar. Grafika ukazuje świat, gdzie grawitacja wydaje się nie mieć znaczenia, a postacie poruszają się niczym duchy. Interakcja z otoczeniem to tylko iluzja, a animacje są tak toporne jak ogromny nienaostrzony katowski miecz i tak jak on przynoszą jedynie nieprzyjemne wrażenia. Npc-ty, pozbawione inteligencji, potrafią zaklinować się w bezruchu, a członkowie rodziny zdają się dążyć do własnej zagłady.
W świecie Nosferatu, potwory pojawiają się znikąd niczym demony z głębin piekielnych, niszcząc spokój i zdrowy rozsądek. Co prawda bugi pojawiają się rrównie często jak upiory, które śledzą nasz każdy krok (najbardziej rażącym w oczy jest przenikanie obiektów przez siebie i przez ściany). W tym mrocznym tańcu z technologią, Nosferatu prezentuje swoje piekielne oblicze, zanurzając gracza w świecie, gdzie groza jest jak niewidzialny, nieuchronny mrok.
Nosferatu, choć obarczony technicznymi wadami, wciąż trzyma w mroku swoim pomysłowym podejściem i niezwykłym klimatem. To nie tylko gra, to kawałek koszmaru, który wdziera się do duszy, zostawiając niezatarte piętno strachu. Twórcom tego horroru należy się ukłon za pomysłowość i atmosferę gęstą jak smoła w piekielnym kotle.
-
Moją ulubioną grą z gatunku horror jest propozycja studia Frictional Games pod tytułem "Amnesia: The Dark Descent". Gra ta zdobyła moje uznanie z kilku powodów:
1. Atmosfera i Napięcie: Gra doskonale buduje napięcie i atmosferę strachu. Mroczne otoczenie oraz ograniczone źródła światła sprawiają, że możemy wczuć się w grę i naprawdę poczuć się zagubionymi i podatnymi na ataki przerażających istot.
2. Brak Walki: W przeciwieństwie do wielu innych gier horror, w Amnesia nie ma możliwości bezpośredniej walki z wrogami. Podczas gry musimy polegać wyłącznie na sprycie, zręczności i znajdowaniu schronienia przed przeciwnikami, co wzmacnia uczucie bezradności.
3. Innowacyjność w Designie: Gra wniosła pewne innowacje w gatunek horroru, zwłaszcza poprzez mechanikę utraty zdrowia psychicznego. Im więcej czasu spędzamy w ciemności czy patrzymy na przerażające zjawiska, tym bardziej nasza postać traci zdrowie psychiczne, co wpływa na doznania w grze.
4. Narracja i Fabuła: Silny nacisk na fabułę i storytelling sprawia, że nawet podczas krótkiej sesji gry stajemy się bardzo zaangażowani emocjonalnie w historię, a zagadki i tajemnice zachęcają do kontynuowania rozgrywki.
5. Dźwięk i Muzyka: Doskonały design dźwiękowy jest kluczowym elementem w budowaniu napięcia i przerażającej atmosfery w grze. Amnesia to jeden z niewielu tytułów, który śmiało można pochwalić za świetną pracę nad dźwiękiem i muzyką.
Pamiętajmy, że preferencje co do gier mogą się różnić, więc to, co sprawia, że według mnie Amnesia jest najlepszą grą z gatunku horror, może niekoniecznie przemawiać do innych graczy, ale dla mnie jest to numer 1 wśród horrorów. -
@Aaricia
Nosferatu: The Wrath of Malachi
Uważam że to jeden z prekursorów FPP z gatunku survival horror, wśród gier 3D. Można na pierwszy rzut oka zarzucić klimat dooma gdzie mamy przeciwników, brutalną i dynamiczną rozgrywkę. Tu nie ma miejsca na półśrodki i podchody.
Jest rok 1912 akcja zaczyna się tuż po przyjeździe do zamku Malachi , dokładnie po wejściu na dziedziniec, krótki rekonesans po oknach i niewielkiej okolicy, parę kroków przed siebie i co? Ksiądz wypada z okna. Trzeba przyznać, że twórcy po prostu zaczynają z grubej rury.
Ta produkcja z 2003 roku, nadal potrafi zaskoczyć.
Dlaczego? Otóż z marszu mamy narzucony nóż na gardle w postaci ograniczonego czasu. Musimy uratować swoją rodzinę zamkniętą w czeluściach zamku i pokonać głównego złego, zanim wzejdzie słońce, w przeciwnym razie, nasi towarzysze będą ginąć, a my nie osiągniemy celu albo jego osiągnięcie będzie utrudnione, zważywszy na bardziej ograniczony ekwipunek.
A to wszystko w naprawdę ciekawej oprawie muzycznej rodem z najstarszych horrorów, czyli głośno, średnio wyraźnie, i absolutna cisza wokół. Naprawdę buduje to klimat jak mało co. Do dziś przypomina mi się jak grałem ze znajomymi. Dużo czasu zajęło mi zrozumienie, że nie należy bać się ciemności.Last edited by charliesog; 26-01-24 at 16:22. Powód: This post triggers a bug in the forum where posts after it don't render, so I have updated the post to remove the images that are triggering the bug.
-
@Aaricia
Moją ulubioną grą z gatunku horror jest The Last of Us. Dla tej gry specjalnie kupiłem swoją pierwszą konsolę w 2014. Dlaczego? Miałem okazję pograć w tą grę u znajomego. Z imprezy, zrobiła się 4 godzinna sesja z grą. Ja grałem, wszyscy oglądali. Nikt nawet słowem się nie zająknął, żeby przestać. Gra jest wspaniała, emocjonalna oraz bardzo wyrazista jak na mniejszą liczbę elementów horror niż w innych grach tej kategorii. Jednak sam fakt tego, że 6 osób siedziało i zawzięcie oglądało moje pierwsze poczynania w tej grze, świadczy o jej wspaniale napisanym scenariuszu, momentach napięcia oraz świetnym elementom eksploracji świata z ciągłym przeczuciem, że ktoś lub coś zaraz na mnie wyskoczy. Grę przeszedłem na tyle szybko, że z niedostatku, nie musiałem czekać długo, żeby usiąść do niej drugi raz. Dzięki czemu mogłem jeszcze raz doznać wspaniałego klimatu postapokaliptycznego świata zarówno w metropolii jak i na obrzeżach miast. Każdą minutę oraz godzinę spędzoną przy tej grze wspominam z tak dobrymi emocjami, niczym wspomnienia o pierwszej jeździe na rowerze - dużo strachu, ale emocje gwarantowane. -
Jak dla mnie Until Dawn to absolutnie must have w tej kategorii! Wciąż mam przed oczami te niesamowicie realistyczne postacie i przerażające decyzje, które musiałam podjąć, prowadząc ich przez tę mroczną historię. To jest po prostu niezapomniane doświadczenie!
Zaczynasz od myślenia, że to tylko kolejna historia o młodzieńczej przygodzie w opuszczonym schronieniu górskim. Ale oh, jak bardzo się mylisz! Każda decyzja, którą podejmujesz, ma wpływ na los postaci. To naprawdę sprawia, że czujesz się odpowiedzialny za ich przeżycie.
Niezwykle podoba mi się koncepcja "butterfly effect", gdzie nawet najmniejsze decyzje mają ogromne konsekwencje dla fabuły. Nie ma tutaj jednego, prawidłowego rozwiązania, co dodaje grze niesamowitej niepowtarzalności. Odkrywanie różnych wątków fabularnych i zakończeń było dla mnie niezwykle satysfakcjonujące.
A atmosfera? Ciężko uwierzyć, jak doskonale zrealizowany jest klimat tej gry. Strach, napięcie, niepewność - towarzyszą ci przez całą grę. Zwłaszcza te momenty, kiedy musisz podjąć decyzję w ciemnościach, a dźwięki i muzyka tylko pogłębiają uczucie niepokoju.
Until Dawn to zdecydowanie jedna z tych gier, które trzymają cię w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty. Po zakończeniu czujesz się jakbyś przeszedł przez prawdziwe horrorowe doświadczenie. To gra, która zostawiła na mnie trwałe wrażenie i z pewnością będę do niej wracać, by odkryć kolejne tajemnice i inne zakończenia. <3 -
Silent Hill najstraszniejszy horror. Mając 15lat słyszałem szumienie po czym pojawiał się latający stwór. Zagadki dające do myślenia w stylu klucz przyklejony do budy psa, rozbudzały wyobraźnię każdego gracza.
-
@Aaricia
Moją ulubioną grą w gatunku horror jest Outlast.
Zapadła mi w pamięci dzięki temu że stwarza niepokojącą atmosferę i strach.
Jej fabuła porywa, ponieważ wcielamy się w rolę dziennikarza śledczego, który dowiadując się o podejrzanych działaniach w szpitalu psychiatrycznym postanawia zbadać sprawę.
Perspektywa gracza "zza kamery" sprawia, że uczucie niebezpieczeństwa oraz zagrożenia, które może czaić się za rogiem jest spotęgowane.
Nie można w niej walczyć, a jedynie unikać przeciwników, co powoduje bezsilność w kluczowych momentach, ale skłania do kreatywnego myślenia w momentach, w których jest to najmniej spodziewane.
Mroczne otoczenie, świetna gra światła i cieni oraz rewelacyjna ścieżka dźwiękowa nadaje temu tytułowi pierwsze miejsce na podium w moim rankingu.
Wisienką na torcie są jump scare'y, które potrafią zmrozić krew w żyłach.
Aby dołączyć do dyskusji, zaloguj się lub zarejestruj.