Counter Strike to gra dla masochistów. Gram w nią od wersji 1.5 czyli niemal ćwierć wieku i sam wielokrotnie zadaje sobie pytanie: PO CO? Gdyby istniał ranking gier wysoce toksycznych to CS GO byłby poza konkurencją.
Nieco ponad tydzień temu świat gamingowy obiegła wieść że oto Valve zbanowała większość graczy o najwyższym rankingu. I tak oto z rankingu top 50 wyleciało z VAC banem... czterdziestu graczy.
Okazało się że Valve potajemnie wypuściło patcha który w rzeczywistości miał wyłapywać oszustów. I po tej fali banów na chwilę zrobiło się normalnie. Nie spotykałeś graczy z rankiem >5000 którzy wypłacali ci heada z deagla z dtugiego końca mapy. Mecz zrobiły się bardziej wyrównane. Tylko na chwilę.
Dziś już sytuacja wróciła do normy. Do tego czasu Valve zdążyło złapać wielu cheaterów w kwalifikacjach do Majora. Powstał gigantyczny chaos bo nikt nie wiedział co teraz. Czy mecze będą powtarzane? Czy całe drużyny będą cierpieć przez cheaterów?
Tymczasem, mniej więcej po tygodniu cheaterzy powrócili bo tyle zajęła modyfikacja cheatów.
Na Polskim forum które zajmuje się cheatami do CS GO natychmiast pojawiły się zmodyfikowane wersje cheatów których VAC już nie wykrywa. I patrząc na główny wątek który ma niemal 2 miliony wyświetleń można się domyślać jak dużym problemem sa cheaterzy w tej grze. A to tylko jedno Polskie forum. Płatnych cheatów do CS GO jest naprawdę bardzo dużo. Od takich za 10 euro miesięcznie do takich po 1k których nie wykrywa nawet antycheat na FACEIT(!). Velve od ćwierć wieku nie potrafi sobie poradzić z cheaterami. Oczywiście oni zawsze będą ale na przykład w Rainbow six siege, Valorancie czy nawet Fortnite trwa nieustanna walka z oszustami. Antycheaty są tam naprawdę doskonałej jakości. VAC działa zaś tylko teoretycznie. A w CS GO 2 wydaje się że nie działa w ogóle.
Zakup cheatów do CS GO 2 jest tak prosty ponieważ Valve nigdy nie podjęło żadnej próby walki z nielegalnym softem w przeciwieństwie do wielu innych producentów.
Przed premierą Counter-Strike: Global Offensive 2 firma Valve rozpoczęła kampanię pełną obietnic, szczególnie podkreślając rewolucję w dziedzinie antycheatów. Zapewniali, że ich ulepszony system VAC (Valve Anti-Cheat) będzie niemal idealny, gotowy na wszystkie możliwe formy oszustw w świecie CS:GO. Na pokazach demonstracyjnych i filmach promocyjnych obiecywano nam antycheat, który rzekomo miał wykrywać oszustwa w czasie rzeczywistym, zatrzymując cheaterów zanim zdążą namieszać podczas meczu.
Niestety, jak to często bywa, rzeczywistość okazała się zdecydowanie mniej różowa. Po premierze Counter-Strike: Global Offensive 2 szybko okazało się, że obietnice Valve były jedynie paplaniną i marketingową papką. W praktyce VAC nie spełnił oczekiwań graczy ani nawet standardów, które sami twórcy narzucili w trakcie kampanii marketingowej.
To rozczarowanie było tym bardziej dotkliwe, że Valve budowało wokół swojego antycheata aurę niemal idealnego systemu i bata na oszustów.
Wielu aktywnych graczy wyraziło swoje niezadowolenie wobec Valve, zarzucając im zbytnią pewność siebie i brak skutecznego działania w kwestii zwalczania oszustw. Mimo że Valve podejmowało próby aktualizacji VAC, problem pozostawał i pozostaje aktualny wśród społeczności CS:GO. Wielu graczy odczuwa brak zdecydowanej reakcji i skutecznych działań ze strony Valve w kwestii walki z oszustwami, co pozostawia wiele do życzenia pod względem uczciwej rywalizacji w tej kultowej grze.
Najlepszym tego dowodem jest choćby fakt że topowi gracze w większości okazali się oszustami. I teraz sytuacja wróciła znów do punktu w którym mając rank >4000 trafiamy bardzo często na graczy którzy grają jak zawodowcy. To że oszukują zdradza choćby ich sztywny movement. Teoretycznie możemy zgłosić oszusta podczas meczu ale nie wiem po co? W najnowszym CS GO 2 nie ma overwatcha. Nawet jak zgłosimy konkretnego gracza w danym momencie to nikt później tego nie obejrzy.
Drugą rzeczą która niezwykle frustruje jest polityka Valve polegająca na tym aby nie podawać żadnych informacji na temat swoich działań w dziedzinie walki z oszustami. Stajnia Gabena po prostu nie pisze o tym praktycznie nic. W poszczególnych patchach poprawiają jakieś głupoty typu:
- likwidacja kempki trawy na mapie inferno
- usunięto cegły z muru pod drewnem na mapie Mirage
I tak to właśnie wygląda. Inną istotną rzeczą która bulwersuje część graczy jest to że nadal w CS GO grają Rosjanie. Wiele innych firm po agresji rosji na Ukrainę zdecydowało się zbanować tamtejszych graczy ale nie Valve. Może dlatego że może nawet połowa graczy w CSGO to rosjanie? Każdy kto gra lub grał w SC GO zna nieśmiertelny zwrot który pada na początku większości meczy a brzmi: Ruskie jest?
Cała społeczność CS GO zadaje sobie więc pytanie - czy Valve coś w końcu zrobi z cheaterami?
Osobiście nie sądzę żeby wiele się zmieniło. Przede wszystkim CS GO 2 jest robione na tym samym niemal silniku. To nie jest gra pisana od zera. Bo i po co? Poprawiono nieco grafikę - tyle że nadal wygląda ona przy innych produkcjach konkurencji wręcz tragicznie. Większość rzeczy zepsuto lub udziwniono i tak oto dostaliśmy potworka z którym się męczymy. Tak. Są oczywiście chwilowe odpływy graczy ale nie liczcie na jakiś bojkot. Wystarczy że Valve wypuści nową skrzynkę i wszyscy zlecą się jak muchy do ekskrementów. Valve dosyć brutalnie i cynicznie gra swoją marką. To pozycja dominująca. Dyktują warunki i niezbyt przejmują się graczami. Ktoś, kiedyś wysnuł tezę że gdyby Valve na serio zaczęło walczyć z cheaterami to po kilku miesiącach ciężko byłoby znaleźć przeciwników do grania. I może w tym być dużo prawdy.
Nieco ponad tydzień temu świat gamingowy obiegła wieść że oto Valve zbanowała większość graczy o najwyższym rankingu. I tak oto z rankingu top 50 wyleciało z VAC banem... czterdziestu graczy.
Okazało się że Valve potajemnie wypuściło patcha który w rzeczywistości miał wyłapywać oszustów. I po tej fali banów na chwilę zrobiło się normalnie. Nie spotykałeś graczy z rankiem >5000 którzy wypłacali ci heada z deagla z dtugiego końca mapy. Mecz zrobiły się bardziej wyrównane. Tylko na chwilę.
Dziś już sytuacja wróciła do normy. Do tego czasu Valve zdążyło złapać wielu cheaterów w kwalifikacjach do Majora. Powstał gigantyczny chaos bo nikt nie wiedział co teraz. Czy mecze będą powtarzane? Czy całe drużyny będą cierpieć przez cheaterów?
Tymczasem, mniej więcej po tygodniu cheaterzy powrócili bo tyle zajęła modyfikacja cheatów.
Na Polskim forum które zajmuje się cheatami do CS GO natychmiast pojawiły się zmodyfikowane wersje cheatów których VAC już nie wykrywa. I patrząc na główny wątek który ma niemal 2 miliony wyświetleń można się domyślać jak dużym problemem sa cheaterzy w tej grze. A to tylko jedno Polskie forum. Płatnych cheatów do CS GO jest naprawdę bardzo dużo. Od takich za 10 euro miesięcznie do takich po 1k których nie wykrywa nawet antycheat na FACEIT(!). Velve od ćwierć wieku nie potrafi sobie poradzić z cheaterami. Oczywiście oni zawsze będą ale na przykład w Rainbow six siege, Valorancie czy nawet Fortnite trwa nieustanna walka z oszustami. Antycheaty są tam naprawdę doskonałej jakości. VAC działa zaś tylko teoretycznie. A w CS GO 2 wydaje się że nie działa w ogóle.
Zakup cheatów do CS GO 2 jest tak prosty ponieważ Valve nigdy nie podjęło żadnej próby walki z nielegalnym softem w przeciwieństwie do wielu innych producentów.
Przed premierą Counter-Strike: Global Offensive 2 firma Valve rozpoczęła kampanię pełną obietnic, szczególnie podkreślając rewolucję w dziedzinie antycheatów. Zapewniali, że ich ulepszony system VAC (Valve Anti-Cheat) będzie niemal idealny, gotowy na wszystkie możliwe formy oszustw w świecie CS:GO. Na pokazach demonstracyjnych i filmach promocyjnych obiecywano nam antycheat, który rzekomo miał wykrywać oszustwa w czasie rzeczywistym, zatrzymując cheaterów zanim zdążą namieszać podczas meczu.
Niestety, jak to często bywa, rzeczywistość okazała się zdecydowanie mniej różowa. Po premierze Counter-Strike: Global Offensive 2 szybko okazało się, że obietnice Valve były jedynie paplaniną i marketingową papką. W praktyce VAC nie spełnił oczekiwań graczy ani nawet standardów, które sami twórcy narzucili w trakcie kampanii marketingowej.
To rozczarowanie było tym bardziej dotkliwe, że Valve budowało wokół swojego antycheata aurę niemal idealnego systemu i bata na oszustów.
Wielu aktywnych graczy wyraziło swoje niezadowolenie wobec Valve, zarzucając im zbytnią pewność siebie i brak skutecznego działania w kwestii zwalczania oszustw. Mimo że Valve podejmowało próby aktualizacji VAC, problem pozostawał i pozostaje aktualny wśród społeczności CS:GO. Wielu graczy odczuwa brak zdecydowanej reakcji i skutecznych działań ze strony Valve w kwestii walki z oszustwami, co pozostawia wiele do życzenia pod względem uczciwej rywalizacji w tej kultowej grze.
Najlepszym tego dowodem jest choćby fakt że topowi gracze w większości okazali się oszustami. I teraz sytuacja wróciła znów do punktu w którym mając rank >4000 trafiamy bardzo często na graczy którzy grają jak zawodowcy. To że oszukują zdradza choćby ich sztywny movement. Teoretycznie możemy zgłosić oszusta podczas meczu ale nie wiem po co? W najnowszym CS GO 2 nie ma overwatcha. Nawet jak zgłosimy konkretnego gracza w danym momencie to nikt później tego nie obejrzy.
Drugą rzeczą która niezwykle frustruje jest polityka Valve polegająca na tym aby nie podawać żadnych informacji na temat swoich działań w dziedzinie walki z oszustami. Stajnia Gabena po prostu nie pisze o tym praktycznie nic. W poszczególnych patchach poprawiają jakieś głupoty typu:
- likwidacja kempki trawy na mapie inferno
- usunięto cegły z muru pod drewnem na mapie Mirage
I tak to właśnie wygląda. Inną istotną rzeczą która bulwersuje część graczy jest to że nadal w CS GO grają Rosjanie. Wiele innych firm po agresji rosji na Ukrainę zdecydowało się zbanować tamtejszych graczy ale nie Valve. Może dlatego że może nawet połowa graczy w CSGO to rosjanie? Każdy kto gra lub grał w SC GO zna nieśmiertelny zwrot który pada na początku większości meczy a brzmi: Ruskie jest?
Cała społeczność CS GO zadaje sobie więc pytanie - czy Valve coś w końcu zrobi z cheaterami?
Osobiście nie sądzę żeby wiele się zmieniło. Przede wszystkim CS GO 2 jest robione na tym samym niemal silniku. To nie jest gra pisana od zera. Bo i po co? Poprawiono nieco grafikę - tyle że nadal wygląda ona przy innych produkcjach konkurencji wręcz tragicznie. Większość rzeczy zepsuto lub udziwniono i tak oto dostaliśmy potworka z którym się męczymy. Tak. Są oczywiście chwilowe odpływy graczy ale nie liczcie na jakiś bojkot. Wystarczy że Valve wypuści nową skrzynkę i wszyscy zlecą się jak muchy do ekskrementów. Valve dosyć brutalnie i cynicznie gra swoją marką. To pozycja dominująca. Dyktują warunki i niezbyt przejmują się graczami. Ktoś, kiedyś wysnuł tezę że gdyby Valve na serio zaczęło walczyć z cheaterami to po kilku miesiącach ciężko byłoby znaleźć przeciwników do grania. I może w tym być dużo prawdy.
Odwiedźcie mój kanał na YT, zasubujcie i zostawcie łapkę w górę!
YOUTUBE - Spectrum PLUS
Aaricia
