Zasady są takie. Każda następna osoba pisze dalszą część historii i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Ja zaczynam.

Dzień niemrawo zbliżał się ku końcowi. Słońce ostatniego dnia sierpnia nie było nachalne. Można by wręcz rzec że było niemrawe. Bardzo powoli zmierzało za horyzont nie oślepiając jednocześnie kierowców wracających z wakacji autostradą z Rzeszowa do Krakowa. Tymon był za to naszej gwieździe bardzo wdzięczny. Wracał właśnie z ważnej rozmowy biznesowej do swojej cichej ale i przestronnej kawalerki położonej niedaleko Placu Centralnego w Nowej Hucie. Nie potrzebował większego mieszkania. Dwa lata temu rozwiódł się rozwiódł i nie zamierzał szukać nowej przyszłej byłej żony. Miał 48 lat i był już tym zmęczony. Starego psa ciężko nauczyć nowych nawyków. Czas w swoim kawalerskim królestwie poświęcał na czytanie, granie w gry komputerowe i oglądanie filmów. Jego córka poznała kilka lat wcześniej bogatego studenta z Kaliforni i po ślubie wyprowadziła się tam. Brakowała mu ukochanej córeczki tatusia ale z drugiej strony wiedział że teraz jest jej lepiej. Zięć był sympatycznym facetem i bardzo szybko tak samo jak on stał się pantoflarzem. Zgadzanie się we wszystkim ze swoją żoną jest bardzo wygodne i pozwala zaoszczędzić wiele czasu i nerwów. Tyle że w przypadku Tymona wszystko to zakończyło się wypaleniem. Zarówno jego jak i żony jak i całego związku. Z doskonałej jakości głośników zestawu audio w jego Alfa Romeo Tonale leciała właśnie piosenka „Bohemian rhapsody” odtwarzana ze Spotify. Uwielbiał tą piosenkę tak samo jak uwielbiał Freddiego. Nie lubił za to Spotify. Uważał że bezduszna korporacja zadusiła rynek muzyczny a do tego okradała twórców na spółkę z ich wytwórniami. Tymek uważał że gdyby Spotify istniało w latach 60-tych to nigdy nie usłyszelibyśmy o The Doors, Led Zeppelin czy Pink Floyd. Dziś wszystko było wzorcowane i tworzone za pomocą tabelek w Excelu. Piosenka miała mieć intro trwające 10-20 sekund z łatwą do zapamiętania melodią, dwie zwrotki oraz chwytliwy refren. I nie trwać dłużej niż trzy i pół minuty. Te wzorce wcześniej wprowadzało już radio ale dopiero Spotify narzucił je niemal siłą. Po prostu inne utwory ginęły w morzu jednakowych utworów tworzonych na tym samym kopycie. Nie inaczej przecież było z filmami. Netflix tworzył niemal takie same produkcje które różniły się jedynie aktorami. A do tego ta wpychana na siłę poprawność polityczna.
Tymon zauważył że na przeciwległej stronie autostrady zaczął się tworzyć korek. Zdziwiło go to bo w tym miejscu nie było nawet żadnego zjazdu do większej miejscowości. Najbliżej był ten prowadzący do Brzeska ale nieprawdopodobnym było aby tworzyły się przez to zatory już w tym miejscu. Może więc jakiś wypadek? Taką miał nadzieję bo jeśli autostrada był zablokowana korkami w stronę Rzeszowa przez ludzi wracających z wakacji to w stronę Krakowa czekała go prawdziwa gehenna. Nagle muzyka z głośników zamilkła. Tymek spojrzał na ekran zestawu audio i stwierdził że nie ma zasięgu sieci komórkowej. Znalazł się w czarnej dziurze. Zaklął pod nosem. Było dla niego niepojęte iż na autostradzie może nie być zasięgu. W XXI wieku! Od dziecka pasjonował się komputerami. Zaczynał przygodę z komputeryzacją od ZX Spectrum które miało oszałamiające 48 kilobajtów pamięci ram. Dziś więcej mają testy ciążowe. I tak na jego oczach komputery przechodziły ewolucję z 8 do 16 bitów. Atari toczyło zabójcza wojnę z Commodore w której nie było zwycięzców i nikt nie brał jeńców. Na własne oczy oglądał śmierć Amigi – komputera który wydawał mu się maszyną idealną. W czasach jej świetności uważał że to właśnie ona a nie komputery PC stanie się standardem. Srogo się pomylił. Potem przyszła era internetu która zmieniła wszystko. Początkowo użytkownicy sieci byli elitą do której należał. Tworzyli nową rzeczywistość i etykietę o której dziś już nikt nie pamiętał. Światowa sieć komputerowa miała być dla Tymona największym wynalazkiem ludzkości. I tak się stało tyle że wypadki potoczyły się zupełnie inaczej niż się tego spodziewał. Zamiast w celach naukowych oraz dydaktycznych internet stał się rozrywką. Mając na wyciągnięcie ręki niemal całą wiedzę tego świata ludzie szukali zdjęć kotów w zabawnych pozach. Potem powstały media społecznościowe i internet stał się odrażającym śmietnikiem. Przynajmniej dla Tymka. Miejscem w którym każdy bezkarnie może wyładować swoje frustracje albo zaspokoić swoją chęć poniżania innych. Nie oznaczało to że był jakimś internetowym eremitą. Używał mediów społecznościowych na pewno częściej niż statystyczny Polak czy Europejczyk. Tłumaczył to tym że tego wymagała jego praca ale to była tylko wymówka. Tak naprawdę lubił się wypowiadać publicznie i prowadzić ożywione dysputy z innymi ludźmi. Lubił też pokazywać swoją intelektualną wyższość. Unikał też tematów na których się nie znał.
Nagle nad jego samochodem, na wysokości nie większej niż sto metrów przeleciały dwa wojskowe helikoptery. Tymon nie był znawcą techniki lotniczej ale był zapalonym graczem komputerowym. W przelatujących na niskim pułapie helikopterach rozpoznał AH-64 Apache. Widział je już wiele razy w grach. Wiele lat temu kiedy był zapalonym modelarzem sklejał taki helikopter. Przez myśl przeszło mu jednak że Polska armia nie posiadała takich helikopterów. Prawdopodobnie były to helikoptery armii amerykańskiej choć nie zdążył się dopatrzeć oznaczeń. Kilka dni temu słyszał że armia rosyjska wycofywała się z terenów Ukrainy. Czyżby wojna dobiegała końca? Helikoptery nadleciały z południa gdzie mieścił się hub przeładunkowy dla pomocy jaką niosły Ukrainie inne kraje.
Tymon włączył radio ale żadna z zaprogramowanych stacji nie emitowała żadnego programu. Zupełna cisza. Pierwsze co przyszło mu do głowy to że jego radio się zepsuło. Metodą działu IT włączył i wyłączył zestaw ale nic to nie dało. Żadna stacja radiowa nie była dostępna. Kompletna cisza.
W ostatniej chwili zauważył że samochód przed nim gwałtownie hamuje i włącza światła awaryjne. Całe szczęście jechał nieco ponad sto kilometrów na godzinę. Tymon zaklął pod nosem. To musiał być wypadek. Nic innego nie przychodziło mu do głowy. Z miejsca w którym stał nie było widać jak długi jest korek bo autostrada nie dosyć że nachylała się w dół to jeszcze na obu pasach kilka samochodów przed nim stały ciężarówki z naczepami. Stojąc w korku próbował znaleźć jakąś stację radiową ale bezskutecznie. Brak było także zasięgu telefonii komórkowej. Totalna czarna dziura. Na szczęście miał kilka gigabajtów utworów które pobrał aby się zabezpieczyć na takie sytuacje. Włączył więc playlistę i zaczął rozmyślać. Mimo że skończył szkołę bardzo dawno temu to koniec wakacji był dla niego dosyć smutną datą. Zupełnie jak gdyby miał się jutro pojawić na apelu szkolnym. Sznur samochodów przed nim zdawał się nie mieć końca. I nagle ponad nimi coś rozbłysnęło. W ułamku sekundy snop światła oślepił go całkowicie. Kiedy po kilku sekundach odzyskał wzrok na horyzoncie ujrzał coś czego niegdy nie chciałby zobaczyć. Ten obraz całkowicie sparaliżował jego ciało i wyłączył umysł. Gdzieś, daleko na horyzoncie pojawił się grzyb po wybuchu bombu nukleranej.

Wasza kolej
Odwiedźcie mój kanał na YT, zasubujcie i zostawcie łapkę w górę!
YOUTUBE - Spectrum PLUS