/

Konkurs zakończony - Wygraj Lenovo Legion T5!

  • 210
    Odpowiedzi
  • 28788
    Wyświetlenia
  • Roxst's Avatar
    Level 1
    Jak dla mnie Minecraft powinien być grą 10 lecia Ponieważ dużo osób lubi w niego zagrać, można się w nim bardzo odstresowac, pograć ze znajomymi i spędzić Milo czas.W minecrafcie są tez bardzo mili ludzie wiec można poznać nowych ludzi Lub są konkursy od takich fajnych legendarnych firm jak Legion. Jeszcze raz bardzo polecam i jeżeli kogoś przekonałem życzę miłej gry.( jeżeli nie macie sprzętu zamowcie go z tej firmy)




    - - - Updated - - -

    Jak dla mnie Minecraft powinien być grą 10 lecia Ponieważ dużo osób lubi w niego zagrać, można się w nim bardzo odstresowac, pograć ze znajomymi i spędzić Milo czas.W minecrafcie są tez bardzo mili ludzie wiec można poznać nowych ludzi Lub są konkursy od takich fajnych legendarnych firm jak Legion. Jeszcze raz bardzo polecam i jeżeli kogoś przekonałem życzę miłej gry.( jeżeli nie macie sprzętu zamowcie go z tej firmy)




    - - - Updated - - -

    Jak dla mnie gra 10-lecia powinien być minecraft, ponieważ jest tam bardzo dużo rzeczy do przetestowania na własnej skórze , jak dla mnie w minecrafcie można dużo zrobić jedna nie na każdym sprzęcie się to da zrobić dlatego właśnie biorę udział w konkursie,jednak wracając do tematu, w minecrafcie są fajne serwery które oferują konkursy, są tez fajni ludzie w tym minecrafcie więc można znaleźć kompana na całą swoja przygodę,można tez Spróbować na serverach typu PVP czy Anarchia, lecz można grac też zwykły survival,jeżeli kogoś zainteresowałem to chciałbym powiedzieć jeszcze ze najlepiej grac na sprzęcie od lenowo, dzięki za przeczytanie i wysłuchanie.
  • RavenHandofShadow's Avatar
    Level 7
    Najlepsza gra 10-lecia

    Dużo tych produkcji było. Od gier fps aż do gier RPG. Lecz moim wyborem będzie tutaj uniwersum gier z serii Mass Effect. Mass Effect: Edycja Legendarna (MELE) oraz ME: Andromeda.
    Dlaczego akurat te uniwersum?
    Zacznę tutaj od fabuły tych gier. MELE opiera się na pokonaniu największego zagrożenia dla całej galaktyki. Ale w sposób w jaki ta fabuła jest przedstawiona .... Po prostu samemu trzeba w te gry zagrać i samemu się przekonać. Ponieważ słowa tego nie opiszą. Poza tym ... Najważniejszą rzeczą tych produkcji są wybory. Wybory, które kształtują cały świat rozgrywki. Ale o tym to trochę później.
    Fabuła.
    Ona zaczyna się dość niepozornie. Jesteśmy wysłani na lot próbny jednym z najnowszych statków wraz z przedstawicielem Rady. Później dowiadujemy się, że ten przedstawiciel jest w innym celu niż nadzorowanie lotu próbnego czego później się dowiadujemy. Z rozmowy z nim, wyjawia nam, że jest tutaj by sprawdzić nas czy nadajemy się do elitarnej jednostki jaką są WIDMA a celem tego lotu jest podjęcie tajemniczego nadajnika starej cywilizacji. Niestety cała misja poszła w zupełnie złym kierunku. Kolonia została zaatakowana, przedstawiciel zginął a nadajnik zniszczony. Później zaczyna się przygoda z biurokracją i szukanie dowodów na niewinność. Zwiedzamy Cytadelę serce nie tylko rządów galaktycznej Rady ale też serce cywilizacji (oraz największe zagrożenie). Po znalezieniu dowodów na niewinność oraz dowody na działanie osób trzecich Rada daje nam status WIDMA na okres próbny. Celem naszym staje się złapanie winowajcy i doprowadzenie go przed wymiar sprawiedliwości (przed samą Radę). Lecz podczas tej całej przygody odkrywamy straszliwą prawdę. Prawdę, która stanie się realnym zagrożeniem o którym będzie cała 3 odsłona tej serii. Koniec pierwszej części stawia nas przed wyborem. "Kto będzie reprezentował ludzkość w galaktycznej Radzie - Radzie Cytadeli").
    Druga część zaczyna się jakby reżyserował ją sam Michael Bay czyli od zniszczenia i wybuchów. Po dość szybkim prologu zostajemy poinformowani, że nasze poczynania w pierwszej odsłonie nie zostały zauważone i dlatego to my musimy się tym zająć. Jako, że przyczyniliśmy się do "niewykonania/spełnienia" przepowiedni, ludzkość stała się celem ataków. Musimy połączyć siły z naszym "wrogiem", który w tej części jest naszym jedynym sojusznikiem (o dziwo wydał wiele milionów na kilka projektów by właśnie my mogli wkroczyć do akcji). Fabuła w tej części mocniejszy nacisk kładzie na naszych towarzyszy i ich problemy (w końcu wszyscy wiedzą o tym, że mogą nie wrócić z jądra galaktyki).
    I nadszedł czas na zakończenie przygód Sheparda czyli ME3. W tej części zaczyna się od naszego aresztu za "dokonania" w poprzedniej odsłonie. Ale dość szybko cała ta sytuacja się zmienia kiedy Ziemia jest atakowana przez te "niebezpieczeństwo" o którym ostrzegaliśmy od ok 4 lat (według gry). Główny wątek opiera się na tym, że musimy zmobilizować całą galaktykę, która w tym momencie ma swoje problemy i jedność ma bardzo małe znaczenie kiedy chodzi o interesy danej rasy. Dlatego zanim zaatakujemy głównego wroga musimy pomóc większości rasom by te w geście dobroci pomogły nam z zagrożeniem dla całej galaktyki. Niestety zakończenie części i trylogii Sheparda nie jest na takim samym poziomie co reszta. Przez co ubolewam.

    Towarzysze
    Cała seria również opiera się na towarzyszach. A ich w całej Trylogii mamy aż 20 (nie liczę tutaj tych, którzy występują w każdej części)
    Zacznę od tych którzy są z nami od samego początku aż po koniec. Czyli Garrus i Tali.
    Garrus officer SOC, który jest zmęczony biurokracją i tym, że zanim zamknie kryminalistę musi uzupełnić wiele papierków. A gdyby tego było mało musi dostać pozwolenie od przełożonych. Nigdy nie wybaczył przełożonym z SOC (ochrona Cytadeli - policja), że przestępca, który handlował organami wychodowanymi w ciele ofiar został puszczony wolno z obawy o straty w cywilach. Na początku uważa, że cel uświęca środki lecz przygodach z Shepardem może się zmienić (o ile nasza postać jest osobą przestrzegającą prawo). Ciekawie ogląda się jego zmiany przez te wszystkie odsłony. Od gliny przez mściciela aż do osoby, której "kłaniają się" generałowie.
    Natomiast Tali. Młoda kobieta, którą poznajemy podczas jej pielgrzymki (wyprawie udawadniającej, że jest cennym obywatelem dla Flotylli a nie tylko kolejną do wyżywienia). Podczas całej tej przygody poznajemy nie tylko życie w Flotylli ale też to, że jest tak jakby z rodziny "królewskiej". Cały czas udowodniała wszystkim, że dla niej najważniejsza jest Flotylla. Przez to co dokonała dostała pozycję Admirała, choć jak sama mówi dostała ją tylko dlatego bo jej ojciec nim był. A tak to nikt jej nie bierze pod uwagę bo jest jeszcze młoda.
    A to tylko dwie postacie, które są w Twojej drużynie i z którymi też można nawiązać bliższe relacje.
    A mamy ich przecież aż 20 w całej Trylogii i do tego jeszcze z 3 postacie z którymi można sobie od tak porozmawiać m.in. z Jokerem a dokładniej Jeffem "Jokerem" Moreau czyli naszym pilotem. Co nie powie to zawsze można parsknąć śmiechem.
    A co do reszty to warto samemu sprawdzić i się przekonać. Ponieważ postacie są dość "głębokie", rozbudowane. Posiadające swoją przeszłość i dążące do jakiegoś celu.

    Muzyka
    Każdy utwór w tej produkcji jest na tyle dobry, że trudno jest przejść obok niego. Większość utworów skomponował Jack Wall. Pamiętam jak była wrzawa o to, że w ME3 do kompozycji utworów został zatrudniony Clint Mansell, który skomponował utwór Leaving Earth. Te utwory potęgują doznania z gry.
    Niektóre z tych utworów można usłyszeć podczas reklam. Np. Lazarus Project był wykorzystywany przy reklamie filmu "Unstoppable" / "Niepowstrzymany" Polsat.

    Podsumowanie:
    Gry Mass Effect to gry z dobrą fabułą, która wciska w fotel od samego początku aż po sam koniec. Po czym chcesz jeszcze raz przeżyć tą wspaniałą przygodę. Postacie są tak napisane, że można się z nimi zżyć a nawet ich nie lubić co jest rzadko spotykane w grach. Ale największym atutem tej produkcji są wybory przed jakimi stajemy. Naprawdę te decyzje są tak poważne, że czasami specjalnie wczytuję grę by dokonać innego "lepszego" wyboru. To nie wybory typu "w ułamku sekundy będziesz musiał zdecydować.... Prawdziwe życie żołnierza". Jak to reklamowali przy CoD a jedynie co dostaliśmy to planszę z napisem "To też cywil". Tutaj jak wybierzemy jakąś opcję to żyjemy z jej konsekwencjami aż do końca przygód. Np. Jaki los spotka Radę. Czy kogoś poświęcimy czy też nie.

    + fabuła - zakończenie ME3 + postacie - okrojone drzewko rozwojowe w ME2
    + muzyka - zagubienie się w wątku z Conradem Vernerem
    + wybory -niektóre z wyborów nie odkrywają żadnej roli w dalszych przygodach



    Moja ocena: 8,2/10
    Raven Hand of Shadow
  • DerbeQ's Avatar
    Level 2
    Ostatnie 10 lat zaowocowało wieloma wybitnymi, niespotykanymi dotąd grami komputerowymi. Grand Theft Auto V, Red Dead Redemption 2, Wiedźmin 3, nie wspomnę już o implementacjach technologii Ray Tracing oraz DLSS, które za dobre zmieniły definicję grafiki (a co za tym idzie - wydajności). Bez wątpienia świat, w którym żyjemy, ciągle idzie naprzód, umożliwiając nam, graczom, doznawanie coraz bardziej realistycznej, wręcz fotorealistycznej, grafiki w grach wideo. Nie skłamałbym mówiąc, że nawet Minecraft na modach wygląda niczym zdjęcie (no dobra, może jednak bym skłamał, ale to wszystko przez koncepcję tej gry). Tymczasem jest jedna gra (nie lubię tego pojęcia, zaraz dowiecie się dlaczego), która zrewolucjonizowała rynek.

    Microsoft Flight Simulator. Tak, moim zdaniem grą ostatnich dziesięciu lat powinien zostać symulator lotu. Zanim opiszę dokładnie, co on tak właściwie zmienił, wróćmy na chwilę do korzeni.

    W pierwotnej wersji, serię wydawała firma subLOGIC, gdzie w 1982 roku prawa nabył Microsoft. Wiadomo, wtedy była to bardziej gra niż symulator pozwalający na 100% immersję, ale to nikomu nie przeszkadzało - to było wszystko na ówczesne możliwości “cywilnych” komputerów. Pierwszym “profesjonalnym” symulatorem Microsoftu była odsłona z 2004 roku, potem wydano jeszcze Flight Simulator X.

    No tak, FSX. Rok 2006. Cóż, na przełomie lat 2008 i 2009 Microsoft zlikwidował studio odpowiedzialne za rozwój symulatora. Na ruch konkurencji nie trzeba było długo czekać - rynek zdominowały dwa inne produkty - Prepar3D (notabene bazujący na FSX) i X-Plane. Wygrywały praktycznie pod każdym względem - grafiką, fizyką lotu, ilością dostępnych dodatków. Wszyscy zapomnieli już o Microsofcie i ich podniebnej serii.

    Rok 2020. Tak, ten kochany i wielbiony przez wszystkich rok *ekhm*. Po zapowiedzi nowego symulatora na E3 2019, Microsoft w końcu otwiera pre-ordery na Microsoft Flight Simulator - już bez żadnych oznaczeń sugerując, że będzie cały czas otrzymywać wsparcie.

    Jednym słowem? REWOLUCJA. Owszem, w istniejących wcześniej symulatorach dostępny był cały świat, to było to nierealistyczne odzwierciedlenie terenu, choć można było poprawić je tak zwanymi “ortho”, zabierającymi jednak kilkaset gigabajtów na dysku w celu uzyskania optymalnego efektu. MSFS? Zdjęcia satelitarne wdrożone za pomocą sztucznej inteligencji stworzonej przez giganta z Redmond. Grafika? Cud, miód, malina. Piękne chmury, realistyczne odbicia światła, lepiej być nie mogło. Realizm? Ehm, tutaj tak fantastycznie nie było, bynajmniej w dzień premiery. Nie ukrywam, początkowo MSFS nie był w ogóle brany pod uwagę jako “baza” dla maniaków lotnictwa ze względu na słabo (bardzo słabo) wykonane samoloty, które nie oferowały tak właściwie nic poza możliwością zrobienia ładnych screenshotów. Na szczęście szybko do gry włączyli się moderzy, którzy postanowili poprawić “defaulty”, a bardziej zaawansowane firmy zaczęły tworzyć “study-level” produkty od zera. Z darmowych projektów najlepiej idzie ekipie FlyByWire ulepszającej Airbusa A320neo, a ich dzieło obecnie pozwala na wykonywanie w pełni lotów, podczas których nie dzieje się nic wyjątkowego (przykładowo awarie, opóźnienia, lub… atak kosmitów, bo czemu nie).

    Obecnie mogę spokojnie powiedzieć, że MSFS jest pozycją numer jeden dla tych zaczynających swą przygodę z wirtualnym lotnictwem. Dostępne są już dwa najpopularniejsze odrzutowce świata - Boeing 737 autorstwa PMDG i Airbus A320ceo (starsza wersja z mniej ekonomicznymi silnikami, prekursor A320neo) stworzony przez grupę Fenix. Oba z nich mają zainstalowane systemy w 99% zgodne z tymi zaimplementowanymi w prawdziwych maszynach, a drugi z nich, Fenix A320, posiada również działające bezpieczniki, niespotykaną dotychczas rzecz w jakimkolwiek samolocie payware do jakiegokolwiek symulatora. Dzięki tym produktom poznaliśmy prawdziwą moc Microsoft Flight Simulator - przepiękny i przede wszystkim symulujący rzeczywistość.

    Podsumowanie? Microsoft wdrożył do swojego produktu coś, o czym branża wcześniej w ogóle nie śniła. Całą planetę jako mapę, około 510 100 000 kilometrów kwadratowych stworzonych ze zdjęć satelitarnych. Każdy budynek znajdujący się na naszej planecie ujrzymy także w symulatorze. Niesamowita grafika, nie wspomnę już o sierpniowej aktualizacji dodającej obsługę DLSS, przez co rozgrywka będzie jeszcze płynniejsza. Ciągłe wsparcie twórców, ogromna społeczność i nieskończona ilość godzin poznawania naszej pięknej Ziemi.
  • CookieFilix's Avatar
    Level 3
    Tytułem który mnie zachwycił jest "Scrap Mechanic " to jest gra która idealna na odpoczynek od codziennych obowiązków.

    W Scrap Mechanic można zbudować wszystko od prostych konstrukcji domków do bardzo skomplikowanych maszyn.


    W Scrapie wyróżniamy 3 tryby gry a mianowicie:
    challange, creative oraz survival.


    W trybie Challange musimy zbudować pojazd którym jak najszybciej wykonamy zadanie utrudnieniem jest ograniczona ilość materiałów.


    W trybie Creative możemy zbudować co tylko zapragniemy limitem jest tylko nasza wyobraźnia. Mamy nielimitowane materiały oraz niemusimy zużywać surowców np. paliwa.


    W trybie Survival będziemy miezyć się z robotami które usiłują nam przeszkodzić oraz zniszczyć nasze farmy. Są także struktury które można eksplorować.


    Gdy nam już się znudzi dostępna nam rozgrywka to możemy pobrać mody i maszyny stworzone przez innych graczy.


    To by było na tyle z mojej recenzji mam nadzieje że się spodobała. :D


    Pozdrawiam CookieFilix.


    Ps. Przepraszam za brak interpunkcji.
  • NeqSed's Avatar
    Level 1
    Według mnie najlepsza gra ostatnich lat jest gra od CDPR czyli Wiedzmin 3 Dziki Gon z dodatkami. Bardzo podobało mi się nawiązanie praktycznie wszystkiego do sagi Andrzeja Sapkowskiego. Grafika jak na rok 2015 jest niesamowita, fabuła wciąga ma maksa, podobała mi się bardzo w fabule podróż za dzieckiem obiecanym Geraltowi na ślubie Pavetty czyli Ciri, powrót wielu fajnych postaci, chociaż mnie zabrało Iorwetha. Minusem tej gry mogą być niektóre zadania poboczne i wiedźminskie. Dodatki są przepełnione zadaniami pobocznymi jak i wiedzminskimi zadaniami tak samo jak w podstawce. Wiele zwrotów akcji i nie tylko. Powstało także wiele modów które np. Poprawiają grafikę, dodają fajne zadanie talię jak "Pamiętna Noc"
    Wiedzmin 3 jest naprawdę fajna grą, i polecam każdemu!
  • Sizu's Avatar
    Level 1
    Witam z tej strony Sizu a to Recenzja gry Guild Wars 2 wydanej na komputery osobiste z Systemem Windows dnia 28 Sierpnia 2012. Serdecznie Zapraszam.

    Czułbym się źle pisząc recenzję o innej grze niż Guild Wars 2, dlaczego? Sprawa jest dosyć prosta, na przestrzeni aż 9 lat mojej wiernej gry, żadna inna nie potrafiła mnie na tyle przyciągnąć co właśnie ten tytuł.
    Mimo, że jest to MMO RPG, miejsce znajdą tu tak samo osoby chcące bezinwazyjnego solo Gameplay'u jak i osoby preferujące zabawę w drużynie (ta druga stanowczo jest wspierana). Jednak co tak naprawdę wchodzi w skład sukcesu jakim może się pochwalić ta gra?

    Story/Historia

    Główna historia może być lekko zwodnicza, ot zwykłe Rpg w którym mordujemy smoki i tu mogę się zgodzić. Fabuła na pierwszy a nawet drugi rzut oka, może i nie przedstawia niczego odkrywczego.
    Startujemy jako nikomu nie znany bohater, by w niedalekiej przyszłości ratować świat. Klasyka gatunku "od zera do bohatera" gdzie od karmienia trzody przechodzimy do krojenia demonów. Ale! Czy to jest minus? Historia w Mmo Rpg jest ważna to fakt, to ona buduje klimat jak i całą naszą motywację.
    Tak też jest w Guild Wars 2, gdy przejdziemy ten można powiedzieć Lorowy samouczek zaczyna się prawdziwa zabawa!
    Przez prawie 10 lat aktywności gry, (bowiem pełne 10 urodziny może celebrować 28 Sierpnia) tytuł ten może się pochwalić szeregiem różnych klimatów fabularnych jak i ciekawie stworzonych postaci. Szukasz mrocznych klimatów Gry o Tron (głównie ostatnich sezonów?) znajdziesz to w "The Icebrood Saga". Chcesz poczuć się niczym Indiana Jones? "Heart of Thorns" jest stworzony dla ciebie! A jest tego jeszcze więcej!

    Głos/Muzyka

    Voice Acting, zrobiony jest fenomenalnie, wybór osób do danych ról został zrobiony perfekcyjne, aktorzy się starają i czuć to zaangażowanie. Przez co dialogi można słuchać godzinami. Jednak to Muzyka jest bardzo silną stroną tej gry, nie można się temu dziwić skoro wśród kompozytorów jest Jeremy Soul, twórca podkładów muzycznych do takich dzieł jak seria The Elder Scrolls czy Harry Potter! Nie mówiąc o wielu innych świetnych tytułach jak Star Wars: Knights of the Old Republic.

    Movement/Walka

    Mocną stroną gry w której szlachtuje się maszkary powinna być Walka! Tutaj twórcy Guild Wars 2, idealnie dopięli swego.
    Nie ma klasycznego jak na tamte i poprzednie lata, systemu, stania i ładowania umiejętności. Szczerze mówiąc, taki system jest po prostu odpychający, sprawia on, że walki z bossami nie są aż tak interesujące jakby mogły być.
    W Guild Wars 2, premiowane jest więc ruszanie się na boki, odpowiednie pozycjonowanie się a niektóre klasy wręcz wymagają stania na plecach przeciwnika by móc zrobić więcej obrażeń! Przeciwnicy ładują silne ataki, czasami nawet takie, które mogą nas wysłać w zaświaty za jednym uderzeniem.
    Tu przychodzi system uników, system, który będzie nam potrzebny nie tylko do walki ale też do przemierzania świata. Świata, który najeżony jest, skarbami, znajdźkami, tajemnicami, kryptami czy pułapkami.
    W tym wszystkim pomogą nam uniki i genialny system Jumping Puzzle, czyli coś dla fanów gier platformowych. Bowiem Dungeon nie musi polegać tylko na zabijaniu hordy potworów, czasami trzeba znaleźć kilka przycisków, aby do nich dotrzeć, trzeba wykazać się sprytem.

    Świat/Rasy

    Świat w Guild Wars 2, już na początku naszego wejścia może zaskoczyć różnorodnością, do tego nie potrzebujemy rozszerzeń, które ubogacają już i tak bogaty świat o nowe mechaniki. W Grze mamy dostępnych 5 grywalnych ras, różniących się między sobą wyglądem (co oczywiste), umiejętnościami jak i co ważne w tym punkcie miejscem rozpoczęcia gry.
    -Asura: mała lecz nadto inteligenta rasa, może poszczycić się rozpoczęciem swojej przygody w futurystycznym mieście najmądrzejszych istot w Tyrii (świecie gry), wszechobecne Robo-Golemy, portale do innych odstępów Tyrii to tylko jedne z wynalazków jakie może wam pokazać ta rasa.
    -Ludzie: tutaj celujemy w klasyk, piękne pola uprawne, pełno zbóż czy farm, piękne średniowieczne miasta, coś dla fanów klasyki.
    -Charr: jeżeli lubicie klimaty, brudnego świata machin, spalenizny, ropy i wyciskania z planety tego co jej jeszcze zostało, ten wybór będzie dla was. Charry to bardzo ekspansywna rasa koto podobnych kreatur, tworzących swoje potężne machiny wojenne i zakładających swoje Warbandy. Można powiedzieć, że całe ich życie oparte jest na wojnie.
    -Norn: lubicie zimowe klimaty wikingów? Tak?! To świetnie, ci wysocy dobrze zbudowani wojownicy, zahartowani przez mróz północy, pokonają nie jedną przeszkodą na swojej drodze! Wielkie ośnieżone szczyty, zamarznięte jeziora, wielkie zimowe potwory, idealne miejsce by wybrać się w upalne letnie dni.
    -Sylvarii: najmłodsza z ras, jednak nie najsłabsza. Ci drzewni ludzie można powiedzieć, że są odpowiednikiem Elfów, choć na takich nie wyglądają. Wszech obecne nasiona drzew, pnącza, trawy i bajkowy klimat, jeżeli celujecie w coś takiego, ta rasa jest dla was.

    Jak widzicie świat jest bogaty w różne klimaty, a to nie są nawet wszystkie dla podstawowej wersji gry. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by np Asurą iść na zimowe odstępy, więc dostajecie pełną swobodę wyboru rozpoczęcia swojej przygody, choć będąc na nie swojej mapie startowej nie możecie robić misji fabularnych a tylko te poboczne!

    Wraz z wyjściem dodatków świat rozbudowuje się o wiele różnych krain i mechanik, które całkowicie zmieniają postrzeganie tej gry.

    Dodatki/Living World

    Prócz samych dodatków, które są płatne, do gry zostawały dodawane dodatkowe darmowe w dniu premiery pomniejsze dodatki fabularne Living World'y. Były one swego rodzaju rozwinięciem historii przedstawionej w dodatku i swego rodzaju wstępem do kolejnego dodatku, tworząc bardzo płynne przejście do nowej historii. Zanim jednak wyszedł pierwszy dodatek do gry trafiły 2 sezony living world'a, powoli rozbudowując historię świata jak i tworząc swojego rodzaju most do pierwszego dodatku.
    Idąc po kolei.

    Heart of Thorns był pierwszym dodatkiem, przenosił nas do bujnej dżungli Maguuma, gdzie poznawaliśmy wiele nowych ras jak i mrocznych tajemnic. Co kontroluje dżunglę? Dlaczego dzieje się to co widzimy i jak temu zaradzić? To wszystko plus więcej znajdziemy właśnie tam. Hot (skrótowa nazwa dodatku) prócz rozbudowania historii, wprowadził do gry system Gliding'u, szybowania w przestworzach. Co ciekawe nie był to tylko boost prędkości postaci a realna forma pokonywania pułapek czy dostawania się w nowe niedostępne miejsca. Dodatek ten, dodał także system Masteries, dodający nam nowe unikalne umiejętności dostępne tak samo jak Lotnia na każdej postaci na naszym koncie. Umiejętności były różne od wybijania się w powietrzę na grzybach po naukę obcego języka potrzebnego do handlu kończąc na rozwoju nowo zdobytej Lotni. Nowość dostały także klasy dostając Elitarne specjalizacje, zmieniające całkowicie styl gry jak i dodając możliwość posługiwania się inną bronią.

    Path of Fire Drugi dodatek do gry, to on był najbardziej kluczowym na przestrzeni całego tego czasu, dodał do gry mounty. I choć w wielu grach są one normą w Guild Wars 2 pojawiły się dopiero 5 lat po premierze! Jednak nie były to zwykłe boosty postaci a wręcz klucze do rozwiązywania zagadek, wielkie masywne stworzenia potrzebujące miejsca do rozpędzenia się. Ośmielę się stwierdzić, że ŻADNA gra MMO RPG nie ma takich mountów jak ma Guild Wars 2, już za sam taki fakt warto sprawdzić ten tytuł. Dodatek ten przenosił nas na piaszczyste palone słońcem pustynie Elony. Miejsce niebezpieczne dla samotnego wędrowca.

    Trzeci i najnowszy dodatek jest to End of Dragon, dodatek dodający nowego mounta Żółwia Oblężniczego, który jako pierwszy jest dwu osobowy i przeznaczony do walki. Fishing, który jest świetne zrobiony, system pływania na naszej własnej łodzi jak i Jade Boty, małe roboty które uprzyjemniają nam nasze życie. Ów dodatek przenosi nas do tajemniczej Canthy znanej z 1 części gry, azjatyckiego kraju, w którym Technologia ściera się z tradycją!

    Oczywiście na przestrzeni tych wszystkich dodatków w każdym z nich były rozwijane nowe masteries jak i nowe elitarne specjalizacje. Tak samo między nimi były dodawane wcześniej wspomniane Living Worly dodające np nowe mounty takie jak Skyscale, pierwszego latającego (nie szybującego jak gryf) mounta.

    Mounty

    Szczerze, jest to coś, bez czego Guild Wars 2, nie byłby dziś tym co znamy. Każdy z tych środków transportu ma własną duszę, czuć w tym prawdziwe duże zwierzę, które nie jest stworzone tylko do przewożenia nas.

    -Raptor: skacząca na dalekie dystanse jaszczurka, to dzięki niej będziemy mogli przeskakiwać przez wielkie wyrwy w ziemi lub zniszczone mosty.

    -Springer: wielki królik pozwalający nam na dostanie się na wysokie półki skalne, dzięki jego niebotycznie wysokim skokom.

    -Skimmer: płaszczka do pływania po wodzie jak i pod wodą, to dzięki niej szybciej pokonacie podwodne wyzwania.

    -Jackal: pustynny szakal pozwalający teleportować się przez specjalne portale, chyba nie trzeba więcej mówić..

    -Gryf: rozwinięcie systemu Lotni, wprawni gracze będą potrafili latać tym mountem prawie w nieskończoność. (Polecam tu sprawdzić wszelkie składanki umiejętności pilotażu gryfem na platformie YouTube.)

    -Beetle: motor w żywej postaci, którym możemy niszczyć specjalne ściany oraz Driftować! (włączenie Deja vu obowiązkowa!)

    -Warclaw: Mount przeznaczony do trybu WvW, pozwala na szybsze przemieszczanie się po wielkiej mapie wojny.

    -SkyScale: smok pozwalający przelecieć prawie wszytko, mount perła na koronie gry, ten skrzydlaty koleżka wyniesie komfort przemieszczania się na nowy poziom. (uwaga na wszelkiego rodzaju sznurki z praniem lubi się w nie zaplątać...)

    -Turtle: czyli nasz nowy żółwik oblężniczy, co tu dużo mówić...strzela z dział, można jeździć w dwie osoby!

    Każdy z tych mountów to nowe sposoby na grę, sposoby, które zdobywamy za różnego rodzaju achivmenty więc, by móc się nimi pobawić trzeba wykazać się umiejętnościami.

    Tryby Gry

    Guild Wars 2 ma do dyspozycji 2 dodatkowe tryby.
    -WvW, czyli walka serwer na serwer na serwer gdzie, wielkie tłumy ludzi ścierają się o twierdze a ty nigdy nie możesz być pewien swoich pleców.
    -PvP Standardowy dla tego rodzaju tryb przejmowania flag i ich utrzymywania.

    Fashion Wars 2/Skiny

    Tak wiem, brzmi dziwnie ale jest to druga twarz tej gry, Fashion Wars'y. Jeżeli lubicie spędzać setki godzin na wymyślaniu wyglądu swojemu herosowi, ta gra jest dla ciebie. Znajdziesz tu ogromne liczby części ekwipunku, które można ze sobą łączyć jak i kolorować. Tworzy to naprawdę wielkie pole do popisu by wasza postać wyróżniała się z tłumu. Dodając do tego częste dodawanie nowych skinów gra staje się rajem dla wszelkich fanów mody! Dzięki czemu można poczuć się jedynym w swoim rodzaju!

    Buy2Play i tyle.

    Kup grę, dodatki i tyle. Jeżeli poświęcisz swój czas, możesz KAŻDĄ rzecz z item shopu zakupić za golda z gry, nie musisz wydawać ani złotówki! Przez system transferu golda na gemy (premium waluta) możesz bez przeszkód cieszyć się grą na równi z innymi. Nie uświadczysz tu Pay2Win, ewentualnie tylko Pay2Look bądź Pay2Shiny. Gra utrzymuje się ze skinów, nie sprzedaje nic co może dać ci przewagę a co najwyżej umili grę, jednak i te przedmioty możesz zdobyć za czas przeznaczony na farmę.

    Podsumowanie

    Guild Wars 2 to gra tajemnica, z jednej strony tytuł o niebagatelnych pomysłach, stawiający śmiałe kroki, z drugiej strony zaś gra, która nie cieszy się wielką popularnością na jej rynku, choć nie można powiedzieć, że jest na szarym końcu. Gra o wielu pięknych mapach, świetnym gameplayu, niebanalnych klasach czy bogatym lore, które rozwinie się wraz z wyjściem kolejnego dodatku (tak został potwierdzony). Jeżeli więc z mojej recenzji, komukolwiek zasadziłem ziarno ciekawości, zapraszam zapoznać się z tą grą, jej podstawowa wersja, bazuje na Free2Play więc nic nie tracicie a może i zyskacie.

    Dziękuję za uwagę, hej!
    Last edited by Sizu; 30-06-22 at 14:05.
  • Leon1526362's Avatar
    Level 1
    Euro truck simulator 2 w skrócie ets2 jest to symulator ciężarówki bardzo realny za dzieciaka przegrałem 3tyś godzin bardzo fajnie się grało jak i teraz gra polecam grę bardzo gorąca
  • Doggy3's Avatar
    Level 1
    moją ubioną grą jest Wiedźmin 3 dziki gon.W tej grze świat naprawdę jest olbrzymi.Nie jest to największe wirtualne środowisko w historii gier komputerowych,ale wcale nie musi nim być.Ilość detali jest po prostu niesamowita.Gdziekolwiek się nie udasz,zawsze napotkasz na swojej drodze coś ciekawego.To jaskinię potwora,to wioskę z zadaniami,to pozornie opuszczony dworek,to pola uprawne po których grasuje południca.Zewsząd coś wyrasta spod ziemi,chce opowiedzieć ci swoją historię bądź rozerwać się na strzępy.Równie satysfakcjonująca jest główna fabuła.Ta prowadzi do epickiego finału.Gdy już myślałem,że jestem na finiszu mojej przygody,sprawy nabierały jeszcze i jeszcze większego rozmachu.Dziki Gon starcza na naprawdę długo,nie nudząc ani na moment.Podsumowując jest to najlepsza gra w jaką grałem.
  • biedaczek's Avatar
    Level 1
    Gra która jest szczególnie warta polecenia i zasługuje na miano najlepszej gry ostatnich 10 lat nosi tytuł PAYDAY 2 która jest sequelem gry PAYDAY.
    W tą grę można zagrać zarówno ze znajomymi jak i samemu, gra polega na wykonywaniu misji w których można robić napady na bank, na jubilera oraz inne miejsca. Możemy również w grze strzelać z różnych rodzajów broni, od karabinu maszynowego po strzelbe i różnego rodzaju rewolwery, dostępne są różne maski które każdemu przypadną do gustu jak i znakomity soundtrack który od razu wpada w ucho.
    Gorąco polecam tę produkcję wykonaną przez studio OVERKILL.
  • SpryzlerOfficial's Avatar
    Level 1
    Grzech bym uczynił gdybym nie napisał o mojej ulubionej grze "dzieciństwa". Plants Vs Zombies Garden Warfare to w dużym stopni ewolucja z wielonagradzanej gry, Plants vs Zombies z 2009r. Z gry "Tower&Defense" powstała zupełnie nowa, trójwymiarowa gra z typem "Trzecioosobowego strzałowca"

    Gra oferuję nam tryb multiplayer, znaczy mozna grać samemu w rozgrywkach z botami ale po co to komu? Najwieksza frajda jest gdy gra się ze znajomymi! W grze dostępne mamy 3 mapy, no wsumie 6 poniewaz istnieje wariant nocny, jak i dzienny.
    Na kazdej mapie mamy 7 tzw. "baz" które trzeba obronić/przejąć (zależności od drużyny w jakiej jestesmy). Apropo drużyn, w grze dostępne są 2 drużyny. Tytułowe zombiaki oraz rośliny. W każdej z drużyn jest po 4 postacie.
    ZOMBIAKI:
    Futbolista
    Naukowiec
    Żołnierz
    Górnik

    ROŚLINY:
    Groszkostrzelec
    Chomper
    Słonecznik
    Kaktus

    Mało? Kazda postać ma kilka wariantów. Dla rośliń często to są inne żywioły, a dla zombie inne "zawody" czyli np. mamy górnika, i jego "odmiany" to: Hydraulik,Mechanik itp. przy tych odmianach często są inne narzędzia jakimi sie posługujemy.

    Gra mnie urzekła w 100% i moje dzieciństwo kojarzę tylko z nią!

    To tyle z mojej recenzji, mam nadzieję że przypadła wam do gustu! :)
    Kto wie, może uda mi się coś wygrać?

    - - - Updated - - -

    bardzo okuratne i poruszające

Tagi tego wątku

View Tag Cloud