[TrendaTen]

@Marcelek nie zgodzę się z Tobą. W związku z tym, że rodzinnie rozwiązuję problemy to liczbę reklamacji mam sporą. Może nie gigantyczną ale sporą to na pewno. Współczynnik udanych mam bardzo, bardzo wysoki, z przypadków które pamiętam to raz nie dostałem nowego produktu / pieniędzy z powodu skomplikowanej procedury z którą nie chciało mi się walczyć bo chodziło o jakieś ~40zł. Jak mi pierwsza instancja odrzuci reklamację to piszę drugą z jeszcze większym opisem opisem problemu i dokładniejszą analizą. W szczególnych przypadkach 3cią jeszcze bardziej opisaną. 3cia zdarza się baardzo rzadko. 2ga czasem. Ostatnia duża sprawa to była na odkurzacz pionowy mojej mamy. Nowy ze sklepu miał padnięty akumulator i w sklepie rozkładali ręce. Kazali pisma wysyłać. Internetowo chcieli ode mnie, żebym wysłał i czekał bóg wie ile na "decyzje". Napisałem do producenta wraz z korespondencją ze sklepu, jak się sprawy mają i że to całkowicie nowy odkurzacz. Producent wysłał na wymianę - w sensie kurier wziął jeden i dał drugi. Kosztowało mnie to trochę czasu i nerwów ale się udało. Wystarczyło mieć dużo samozaparcia i determinacji, której jak już wiemy mam całe pokłady

[Marcelek]

@TrendaTen Ale z czym się nie zgadzasz? Piszesz reklamację i ją uznają, albo nie.
Wysyłasz kilka reklamacji, to może trafiają do innych osób lub widzą, że nie odpuszczasz, to ci ją uznają. Nie ma instancji reklamacji. Jak ci nie uznają pierwszej, to możesz złożyc znowu - wszystkie mają tę samą "wagę", to nie są odwołania.

Trochę przykładu z odkurzaczem nie rozumiem. Sklep ma czas 14 dni kalendarzowych na ustosunkowanie się (nie odpiwiedź) do reklamacji. Czas jest liczony od złożenia reklamacji, nie od wysłania towaru lub jego przybycia do serwisu / magazynu. Nie ma tak, że sobie mogą dać tyle czasu ile chcą na decyzję.
Jedyne co zrobiłeś, to zmieniłeś całkowicie sposób reklamacji z towru niezgodnego z umową (dawna rękojmia, czyli reklamacja sprzedawcy) na gwarancję (reklamacja producenta).

[TrendaTen]

@Marcelek nie zgadzam się z twierdzeniem - "jesteś na łasce opiekuna reklamacji". Łaska pańska na pstrym koniu jeździ. I nie ma takiej sytuacji, że ktoś tam gdzieś nie wypił kawy a ja zostaję z "złym" produktem.

W większości miejsc możesz się odwołać do reklamacji. I to nawet działa. Odwołać się od odwołania niekiedy też robiłem (rzadko)

Z tym odkurzaczem, to była kwestia taka, że on się nie "zepsuł" tylko był zepsuty w momencie sprzedaży. Następnego dnia po odbiorze mama próbowała w sklepie go wymienić. Procedury sklepu były tragiczne bo zamówienie internetowe odebrane w sklepie nie pozwalały na oddanie produktu. Producent nie przyjął odkurzacza na badanie tylko od ręki wystawił zamiankę i ogólnie to sklep powinien był to zrobić i samemu się z producentem szarpać.

[Marcelek]

@TrendaTen Oczywiście z kawą to był sarkazm. Chodzi o praktyki sklepu, gdzie często reklamacja będzie uwalona, jeśli jest duża szansa, że sklep wygra, nawet jeśli to konsument ma rację. Czy to przez pomieszanie klientowi w głowie, bo "to wada spowodowana przez konsumenta", czy towar jest na tyle mało warty, że wiedzą, że konsument porzuci sprawę po negatywnej decyzji.

Z możliwością odwołania się od decyzji nigdy się nie spotkałem. Moze i coś takiego istnieje, ale i tak lepiej iść do rzecznika praw konsumentów. On napisze dobre pismo i ma więcej "mocy i postrachu" od przeciętnego człowieka ze stertą paragonów w pudełku schowanym głęboko w szufladzie. Chociaż próbować z odwołaniem warto, jeśli jest taka opcja.

To w takim razie z odkurzaczem miałeś podobnie jak ja z moim przedmiotem. Kupiony, po dosłownie kilku dniach od odbioru wysłałem reklamację i też walenie się przez tyle czasu, bo nie wymienią od ręki. Tylko ja właśnie chciałem wymiany produktu ze względu na niezgodność z umową (reklamacja). Z tego co widzę, to ty chciałeś mieszankę zwrotu 14 dniowego, ale z wymianą na nowy towar zamiast zwrotu pieniędzy. Prawnie nie ma takiego wymogu, więc to albo polityka sklepu lub to wygląda tak, że zwracają ci pieniądze, a ty od razu kupujesz.
To czy nieprzyjęcie zwrotu było zasadne - nie wiem. Trzeba sprawdzić regulamin. Niektóre sklepy mają zapis, że przez internet tylko rezerwujesz, a umowa jest zawierana w sklepie stacjonarnym. Jeśli jednak zakup w internecie był opisany, np. przyciskiem "KUPUJĘ i płacę" lub "Kup Teraz", to sprawa powinna być zgloszona organom prawnym (np. UOKiK) i powinni mieć kisiel w gaciach za próbę oszustwa.
Jaki to sklep?

[TrendaTen]

@Marcelek sklep to Euro. Nie korzystałem nigdy z pomocy rzecznika praw konsumenta, bo sobie świetnie radzę sam. Nie lubię się kopać z koniem, ale jak mnie sytuacja zmusi to się będę kopał z całych sił. Ba, jak będzie trzeba to będę się boksował z kangurem. O czym moja rodzina wie i to wykorzystuje przeciwko sklepom.
Nie raz się odwoływałem. Ważne żeby odwołanie było bardziej objętościowe od reklamacji.
Kiedyś dokonałem reklamacji bez żadnego potwierdzenia zakupu - paragonu, faktury czy informacji z karty. Wystarczyła data zakupu i przybliżona godzina.
Ze mną sklepy nie wygrywają. Więc nie wiem gdzie często wygrywają.
Mam na koncie takie rzeczy, że wierzę w system reklamacji. Nawet błąd na stronie sprzedawcy udało mi się naprawić w moim produkcie. Chodź sprzedawca chciał zamieść sprawę pod dywan i oddać mi pieniądze. Produkt kupiony w promocji, która się skończyła na chwilę reklamacji i inny produkt spełniający kryteria byłby droży o kupę siana

[Marcelek]

@TrendaTen Ja z euro mialem problem z pralką, uszkodzili w transporcie. Niestety, nie ja odpowiadałem za zakup, więc nie mogłem walczyć, a sam bym poszedł nawet do sądu. Dalej jestem na to zdenerwowany.