[tomrollauer]

F1 robi na świecie największe liczby od czasów kiedy powstała. Liberty Media czego się nie dotkną to zamienia się w złoto. Do tego sezon który właśnie trwa może być najbardziej emocjonującym sezonem od dekad. Realnie trzech kierowców i trzech konstruktorów (a może i czterech) może się bić o mistrzostwo. EA wyczuło interes i wykupiło więc serię F1 - kupując Codemasters. Plan był prosty. Maksymalna monetyzacja tytułu w czym miał pomóc monopol na F1 i wprowadzenie mechanizmów które tak dobrze sprawdzają się w serii FIFA (dziś już FC). Wprowadzono więc mikrotransakcje i mocno je promowano. Gra z 200 zeta podrożała dwukrotnie. W dodatku model jazdy zmienia się z edycji na edycję i ma tyle wspólnego z realizmem co iRacing z darmową produkcją. Jedyne co wprowadzono to natywny tryb VR który... jest totalną porażką. I zrobili coś co jest fenomenem. Popularność gry F1 jest odwrotnie proporcjonalna do popularności prawdziwej królowej motorsportu. Gra stała się synonimem rakowiska.
Może jest zła ale za to bardzo droga.
Ciężko już znaleźć kogoś kto jeździ w F1 od EA. Na ich nieszczęście nieszczęscie powstały znakomite MOD-y zarówno do AC jak i rFactora 2. O iRacing nawet nie wspominam bo ma o wiele mniejszy zasięg przez to że jest usługa abonamentowa. Automobilista 2 też ma F1 i do tego nieporównywalnie lepszą od EA. Ba! Nawet Project Cars 2 ma lepszą F1 od EA.
No i urwali kurze złote jaja co mnie (nie ukrywam) niezmiernie cieszy. W chwili kiedy EA wykupiło Codemasters byłem pewien że to jest kres tego tytułu i okazało się że nie trzeba być Nostradamusem żeby przewidzieć przyszłość. Okazuje się że wyniki sprzedażowe F1 24 są tragiczne. Tak złych wyników nie spodziewał się chyba nikt w EA. Trzeba im jednak przyznać że niedługo na to pracowali. Zaledwie cztery sezony. Jeszcze w 2020 roku wydawało się że seria F1 ma szansę stać się poważnym graczem w simracingu. F1 2020 puszczała już oczko w stronę symulacji i wyniki były rewelacyjne (tyle że wtedy wszystko dobrze się sprzedawało bo byliśmy zamknięci w domach). EA szybko sprowadziło nas na ziemię. O ile wersja 2021 jeszcze jakoś się broniła to już F1 22 wyraźnie pokazała w którą stronę idzie seria. Mądre głowy uznały że skoro gracze płacą po cztery stówki za FIFĘ to zapłaca tyle samo za F1. Wszak to przecież o wiele bardziej prestiżowy sport. I do tego sport dla ELITY a ta kasę posiada. Zmiany EA polegały tylko na wpompowaniu ton ekskrementów w grę. Czyli dużo jarmarku w postaci skórek, kasków i innego badziewia. Dodanie trybu fabularnego potrzebnego jak kwiatek przy kożuchu i skopanego trybu VR o którym EA nie ma pojęcia. Już szczytem była edycja tzw. Mistrzowska która kosztowała prawie pięćset złotych.
I się nie udało. Sprzedaż upadła i sobie głupi ryj rozbiła. I bardzo dobrze.



Quo Vadis EA? Chyba w stronę całkowitego zarżnięcia serii. EA to najbardziej znienawidzona przez graczy korporacja tworząca gry. Chciwi ludzie którzy co roku dają niemal to samo a przy okazji jedyne co zmieniają to sposób w jaki wyciągnąć od graczy dodatkowe pieniądze za pomocą mikrotrasakcji. To się sprawdza w FIFA ale nie ma żadnych szans sprawdzić się wirtualnym motorsporcie. Ciągłe zmiany fizyki gry to chyba jedyne nowości jakie się w tej grze pojawiają. Celowo piszę "GRZE" bo z symulacją nie ma to nic wspólnego.
Może sprzedaż tegorocznej wersji wstrząśnie EA ale szczerze mówiąc bardzo w to wątpię. Oni nie mają pojęcia o robieniu gier takich jak F1. Wydaje im się że wiedzą bo wyprodukowali wiele NEED FOR SPEED. tyle że to są arcadowe ścigałki a nie wyścigi samochodowe. Szkoda tylko że MY GRACZE nie mamy żadnej alternatywy. EA trzyma prawa do Formuły 1 i raczej się ich nie pozbędzie - no chyba że sprzedaż spadnie do tego stopnie że nie będzie im się to opłącać (za co trzymam kciuki).

[TrendaTen]

Nie potrzebuję napisów by wiedzieć co "mój stary fanatyk wędkarstwa" właśnie mówi 🤣