[Aaricia]

@MaMiX dokładnie, kontekst się liczy, a jeśli wyłapywane są pojedyncze słowa, to jest to nie fair i w takim wypadku wszystko może być użyte przeciwko nam 😂

Swoją drogą postaram się dzisiaj wyodrębnić tą dyskusję, żeby tytuł był zgodny z tematem 😊

[MaMiX]

Originally Posted by Aaricia

@MaMiX dokładnie, kontekst się liczy, a jeśli wyłapywane są pojedyncze słowa, to jest to nie fair i w takim wypadku wszystko może być użyte przeciwko nam 😂

Swoją drogą postaram się dzisiaj wyodrębnić tą dyskusję, żeby tytuł był zgodny z tematem 😊

Z jednej strony niby fajnie jakby banująca, kasująca AI potrafiła zrozumieć kontekst, odróżniać komentarze łamiące regulamin, prawo.

A z drugiej strony może lepiej, żeby nie potrafiła, bo nie wiadomo czy wtedy nie wleciałaby taka cenzura, że z internetu zrobiłaby się sztywna biblioteka, teatr, opera lub jak kraje, w których jest dyktatura.
I internet stałby się szarym, smutnym, ponurym miejscem.

Z kolei z trzeciej strony, gdyby AI potrafiło jakoś pogodzić wszystkich ludzi w internecie, np. pokazać inny punkt widzenia, przekonać do zmiany nastawienia czy coś to by było super, bo obecnie internet jest oparty na polaryzacji.
Kiedyś to tylko twitter był mega polaryzacyjny i fb ciut mniej.
A teraz dopadło to YT itp., a to "feminizm", Andrew Tate, red, black itp. pill, teraz YTberzy nawalający na YTberów, YTberzy vs hejterzy/YT, YT/google vs użytkownicy/konkurencja.

Pytanie, w którą stronę to pójdzie, czy firmy/ludzie/AI będą chcieli to naprawić, czy wszystko pójdzie w jeszcze gorszą stronę, bo zwykle łatwiej kontrolować/przyciągnąć skłóconych ludzi.



Hah no trochę offtop poleciał :)

[Marcelek]

@MaMiX Trochę nie chce mi się robić wywodu, czemu internet (lub po prostu ludzie) jest tak spolaryzowany.
Mam za to coś lepszego :)

TL&DR (TL&DW?) - ludzi łączy wspólny wróg lub potrzeba przetrwania. Jeśli takie czynniki nie występują, to ludzie ich szukają. W ten sposób tworzy się podziały na "my vs oni".

[MaMiX]

Originally Posted by Marcelek

@MaMiX Trochę nie chce mi się robić wywodu, czemu internet (lub po prostu ludzie) jest tak spolaryzowany.
Mam za to coś lepszego :)

TL&DR (TL&DW?) - ludzi łączy wspólny wróg lub potrzeba przetrwania. Jeśli takie czynniki nie występują, to ludzie ich szukają. W ten sposób tworzy się podziały na "my vs oni".

Gdyby tak tylko wspólnym wrogiem człowieka była niezgoda lub "prawdziwszy", "poważniejszy" wróg.

Tylko pewnie głównie chodzi o prostotę zobaczenia wrogów i ich udzielanie się.
Przykładowo:
- "feminizm" mężczyzna vs kobieta.
- starsi vs młodsi
- YT kanał, grupa, osoba vs -=- itp.

Ale już np. cenzura, ograniczanie, naruszanie praw, prywatności itp. to trudniej, bo nie można sobie tak łatwo wyobrazić, kto za to odpowiada.
Nie da się wyobrazić, rozpoznać, kto odpowiada za zmiany w YT, google, prawie itp.
Ani ci, co za to odpowiadają, się do tego nie przyznają/odniosą.

Chociaż wsm chyba jak jest zagrożenie życia, to w sumie wtedy chyba faktycznie wspólnym wrogiem staje się "niezgoda".

[Marcelek]

@MaMiX Już mocno polityką zajeżdża, więc bez zagłębiania się - za cenzurę w głównej mierze odpowiada społeczeństwo, czyli cancel culture, polityka (lewo, prawo), skrajne przekonania. W social mediach racji nie mają fakty, ani nawet większość osób - rację ma grupa, która jest najgłośniejsza.

Więc w skrócie - administratorzy social mediów dostosowują się do panujących przekonań, które to dyktowane są przez skrajne, głośne grupy. Przez brak bardzo poważnego zagrożenia, społeczeństwo ma bardzo prostą drogę do skrajnego podziału.

[MaMiX]

Originally Posted by Marcelek

@MaMiX Już mocno polityką zajeżdża, więc bez zagłębiania się - za cenzurę w głównej mierze odpowiada społeczeństwo, czyli cancel culture, polityka (lewo, prawo), skrajne przekonania. W social mediach racji nie mają fakty, ani nawet większość osób - rację ma grupa, która jest najgłośniejsza.

Więc w skrócie - administratorzy social mediów dostosowują się do panujących przekonań, które to dyktowane są przez skrajne, głośne grupy. Przez brak bardzo poważnego zagrożenia, społeczeństwo ma bardzo prostą drogę do skrajnego podziału.

Nie o to mi chodziło.
Wiadomo, że ktoś tam pracujący dla firmy X jest za to odpowiedzialny.
Ale nie wiadomo kto to, nie wiadomo imienia, nazwiska, nicku, głosu, wyglądu itp.

Ktoś mógłby powiedzieć "CEO winny", tylko że on pewnie nie ma nic z tym wspólnego, i tylko zatrudniają przykładowo 2000-5000 moderatorów do ręcznej weryfikacji i programistów, ludzi od marketingu, psychologii, PR itp. do wymyślania zasad i tworzenia automatów, ew jeszcze kogoś, kto będzie ich nadzorował i kogoś, kto będzie nadzorował tego kogoś itd.

I gdyby to była decyzja CEO lub nie, to i tak ten ktoś nawet nie przeczyta takiego komentarza, ani na niego nie odpowie.

Więc pewnie ludzie wolą się kłócić z kimś, kogo mogą zobaczyć i wiedzą, że ten ktoś to zobaczy i lub im odpowie.

[Aaricia]

@Marcelek @MaMiX @Saka @Sinber pozwoliłam sobie nareszcie wyodrębnić dyskusję na temat ChatGPT, nie obyło się bez problemów technicznych, jak na złość, a może z cichej zemsty 🤣 Mam nadzieję, że dyskusja pozostała we właściwej, czytelnej kolejności 😀

[Saka]

@Aaricia Ja to nazywam złośliwością rzeczy martwych. 😂

Jeżeli chodzi o moderację, warto też zauważyć, że nawet 100% ręczna porusza się w obrębie pewnych ustaleń. Te ustalenia zależą od szefa społeczności czy też właściciela portalu/platformy. Duży wpływ mają tu różnice kulturowe, ale też poglądy etyczne, no i też bywa, że polityczne. W jednej grupie pewne rzeczy nadal mieszczą się w granicach akceptowalnej dyskusji, gdzie indziej już nie.

[Aaricia]

@Saka to prawda, ale chyba z człowiekiem zawsze trochę lepiej, bo można przedstawić swoją opinię i sposób widzenia i wyjaśnić np. nieporozumienia, a z automatem już tego nie zrobisz 😥

[Marcelek]

@Aaricia No i tutaj się zdziwisz. Mam zagadkę - bazując na podanym zdjęciu, ile wynosi średnica zewnętrzna pada od słuchawek? Nie, to nie jest podchwytliwe.